Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Koci indywidualiści

Ahoj kociarze, obecni i przyszli, specjalnie z myślą o was powstał kolejny, świetny poradnik pt. Co jest, kocie?. Dla tych którzy dopiero planują zamieszkać z kociakiem i dla świeżo upieczonych akolitów, to zdecydowanie niezbędnik i skarbnica wiedzy o mruczkach. Po książkę powinni sięgnąć też doświadczeni opiekunowie, zwłaszcza gdy czują, że w ich relacje z podopiecznymi wkrada się coś niepokojącego lub po prostu chcą osiągnąć wyższy stopień wtajemniczenia w świat małych, futerkowych indywidualistów.

Poradnik wciągnął mnie od pierwszych stron. Autorka nie zanudza jałowymi opisami, nie popisuje się swoją wiedzą, nie atakuje czytelnika specjalistycznym słownictwem ani zawiłym stylem. Każdą informację przedstawia w bardzo przystępny i czytelny sposób. W tekście czuć autentyczną pasję i miłość do zwierząt, chęć zrozumienia ich i zapewnienia im szczęśliwego życia. Poza tym materiał został poporcjowany w bardzo przemyślany sposób, dzięki czemu nie grozi czytelnikowi przeładowanie informacjami – a w efekcie bałagan i pustka w głowie. To wszystko świadczy o jednym: Pani Małgorzacie naprawdę zależy na tym, byśmy prawidłowo odczytali jej przekaz, bo to poprawi jakość relacji między ludźmi a kotami.

W Co jest, kocie? znajdziemy informacje o etapach rozwoju kociaka, etologii, o tym co sprawiło, że koty się udomowiły i dlaczego ten proces tak naprawdę nieprzerwanie trwa, o budowie anatomicznej (i co z niej wynika), komunikacji między kotami, a także kotami i ludźmi, zdrowiu, zachowaniach niepożądanych (z punktu widzenia opiekuna i z punktu widzenia kota) oraz sytuacjach nowych i stresujących dla czworonoga. Jedna z najważniejszych informacji, którą zdobędziemy podczas lektury brzmi: Każdy kot jest inny! Dlatego też żadne z zaproponowanych rozwiązań i interpretacji kocich zachowań nie stanowią gotowych recept – to tylko wskazówki. Przede wszystkim trzeba chcieć zrozumieć swojego pupila, obserwować go i mieć świadomość, że kot myśli jak kot, nie jak człowiek i jego definicja szczęścia jest inna od ludzkiej. To rozumne, skomplikowane zwierzę, ale nadal bardzo różne od człowieka.

Kolejną wyraźnie zaznaczoną kwestią są nasze wyobrażenia o kotach np. oczekiwanie, że zamieszka a nami mrucząca, puchata kuleczka leżąca wiernie na kolanach. Autorka nie tylko obala kolejne mity (koty nie myślą jak ludzie, nie są też złośliwe), ale zwraca także uwagę na to w jaki sposób współcześni ludzie postrzegają rzeczywistość. Konsumpcjonizm i roszczeniowa postawa przysłaniają nam widok na to, w jaki sposób naprawdę funkcjonuje świat i gdzie jest nasze w nim miejsce…

Świat jest przepełniony rzeczami wykonywanymi na zamówienie, produktami dostosowanymi do ludzkich gustów i wymogów, usługami opracowanymi pod kątem potrzeb klientów, więc wiele osób zaczyna w zbliżony sposób traktować zwierzęta.

Zwierzę w domu to lekcja pokory, uświadomienie sobie, że nie tylko ludzie miewają charakterki i wcale nie mają monopolu na zaspokajanie własnych potrzeb. Do refleksji skłonił mnie także fakt, że koty traktują człowieka jak stworzenie mało komunikatywne. Bardzo często wysyłają mu zwielokrotnione sygnały – jakby sądziły, że pojedynczego opiekun nie odczyta. W wielu przypadkach niestety mają rację. No właśnie, mają rację i nie chodzi tylko o różnice gatunkowe, mniejszą wrażliwość na mowę ciała, słabszy słuch i inne potrzeby. My sami sukcesywnie pozbywamy się pewnych naturalnych umiejętności. Przecież nie potrafimy już nawet ze sobą się komunikować – wpatrzeni w wyświetlacze telefonów, tabletów, komputerów nie toczymy normalnych rozmów w tzw. realu… Może koci upór, który wymaga by w kontakcie z nimi po prostu „być tu i teraz” to dla nas nadzieja?

Co jest, kocie? to lektura do której warto wracać, gdy trzeba zmierzyć się z jakimś problem: takim, który już zaistniał lub o pojawianiu się którego wiemy ze sporym wyprzedzeniem (w domu pojawi się dziecko, nastąpi przeprowadzka itd.). Osobiście porady pani Małgorzaty uważam za godne zaufania, zwłaszcza, że urzekła mnie jej postawa: nie próbuje stawiać siebie w roli „guru od spraw kocich”. Wiedza którą się z nami dzieli to cenne drogowskazy, które mają pomóc nam nie zbłądzić w labiryncie relacji z kotami.

Długich dni i zaczytanych nocy.
Podążajcie za Atramentowym Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com