Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


16. Groza dla dzieci i młodzieży. Bliźniaki samo zło

Nod’s Limbs to urocze miasteczko zamieszkałe przez – w większości – serdecznych i miłych ludzi. Niestety nawet tutaj znajdziecie niecieszącą się dobrą sławą okolicę. Jej centrum stanowi szary, strzelisty dom zamieszkały przez upiorne rodzeństwo: Edgara i Ellen. Podniszczały budynek, którego dachówki wyglądają „jak wnętrze od dawna nie używanego pieca”,  tkwi jak cierń w tkance miasta. A właściwie to bardziej przypomina wykrzyknik, ostrzegający przed niebezpieczeństwem. Jeśli ktoś mimo wszystko trafi do tego upiornego rewiru, szybciutko przekona się o upodobaniach bliźniaków do których należy ów paskudny dom. Nad drzwiami wejściowymi zobaczy bowiem napis: „Schadenfreude”, który oznacza „przyjemność czerpaną z nieszczęścia innych”. Trzeba przyznać, że to dosyć wymowna wizytówka, która raczej nie powinna nikogo zachęcić do przekroczenia progu.

Poznając wyczyny Ellen i Edgara nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że czytam o szczenięcych latach większości negatywnych postaci występujących w literaturze dziecięcej. Każdy nikczemnik był kiedyś przecież dzieckiem… Bliźniaki spędzają czas głównie na bójkach i planowaniu kolejnych psikusów, które mają uprzykrzyć życie sąsiadom. Ich życie kręci się więc wokół szkodzenia, burzenia, niszczenia i dokuczania. Z jakiegoś powodu ci nienawistni egoiści są bezkarni. To dziwne, zważywszy na to, że ich rodzice wyjechali bardzo dawno temu na dłuższe wakacje i do tej pory nie pofatygowali się by chociaż odwiedzić swoje pociechy. Jedynym opiekunem i zarazem osobą przed którą te złośliwe chochliki czują respekt jest dozorca Heimertz. Nie mamy jednak okazji bliżej tej ponurej osobistości poznać, może ta przyjemność czeka na nas w następnych częściach cyklu?

Najnowszy, podły pomysł Edgara i Ellen związany jest z chęcią szybkiego wzbogacenia się. Dzieciaki postanawiają założyć Centrum Zwierząt Egzotycznych i sprzedawać niepowtarzalne stwory za niebotyczne kwoty. W tym celu porywają wszystkie domowe zwierzątka z Nod’s Limbs i przerabiają je na dziwadła o pokracznych nazwach, np.: fajerbajer, luzomrug, mondofilar, liżuk. Efekt ich pracy jest piorunujący, ale niestety i tak nikogo nie stać na zakup tak drogich pupilów. Brak oczekiwanych sukcesów handlowych powoduje, że młodzi naciągacze są coraz bardziej wściekli. A to owocuje zemstą w postaci niezbyt przyjemnych żartów wyrządzanych niedoszłym klientom.

W Polsce wydano tylko pierwszy tom cyklu Charlesa Ogdena. Nie da się ukryć, że Niesamowite stwory nie są historią zbytnio porywającą, rodzicom głównie nie spodobało się jednak co innego: to, że główni bohaterowie są postaciami negatywnymi. Owszem, małym czytelnikom, raczej trudno utożsamić się z TAKIMI bohaterami (a gdyby to zrobili byłby to niepokojący sygnał dla opiekunów), ale co by nie mówić nawet w tym wypadku zło zostało ukarane: rodzeństwu nie udało się osiągnąć celu. Kotki, pieski, ptaki, chomiki, a nawet pyton, bezpiecznie wróciły do domów, a ich właściciele dali popalić dwójce młodocianych przestępców. Poza tym okazało się, że fortuna śpi spokojnie w ich własnym domu, pod postacią regularnie maltretowanego jednookiego Zwierzaka. O tym jednak szubrawcy mają się nigdy nie dowiedzieć, nie zasługują bowiem na wygraną, póki zaślepia ich zło. Dziecięca potrzeba sprawiedliwości została więc w tej krótkiej opowiastce zaspokojona.

Katarzyna Slany w swojej książce: Groza w literaturze dziecięcej, wspomina, że motyw negatywnych bohaterów dziecięcych to nic nowego ani zdrożnego. Tacy mali łotrzykowie reprezentują złośliwą naturę dziecka, które demoluje otoczenie i dostosowuje je do własnych potrzeb. Takie postacie głównie jednak służą wykreowaniu „świata na opak”, w którym zasady i wartości zostają wywrócone do góry nogami. Rzeczywistość ukazana w tym szczególnym, krzywym zwierciadle jest jednym ze sposobów na ośmieszenie tego co groźne. Groteskowy tekst Ogdena uzupełniony został przecudnymi ilustracjami Ricka Cartona. Mroczne i czarno-białe rysunki stanowią oczywisty hołd dla twórczości Edgara Alana Poe. Zresztą nie tylko ilustracje, dorosły czytelnik w tekście znajdzie także inne bezpośrednie inspiracje, jak chociażby „akcję” z wahadłem.

Długich dni i zaczytanych nocy
Podążajcie za Atramentowych Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com