Koty na stałe zamieszkały w literaturze
Kot
Na komendę ani drgnie
Zamienia się cały w wielkie NIE.
Na pytanie „Gdzie mieszkają koty?”, jedna odpowiedź jest pewna – „Koty na stałe zamieszkały w literaturze”. Dowiedli tego Tuwim, Eliot, Jachowicz, Fredro i wielu wielu innych pisarzy, którzy dali się zauroczyć tym wspaniałym zwierzętom i nie mogąc się opanować przelali historie o sierściuchach na papier. W ich ślady poszedł także Ryszard Marek Groński, satyryk, dziennikarz i poeta. W swoim „kocim” zbiorku wierszy w dowcipny sposób przybliża nam sylwetki mruczusiów. Tłumaczy nam m. in. jak się kłócą koty, czym różnią się od psów, o czym mruczą i o czym marzą te puszyste kuleczki, czy lubią naprawdę wskakiwać na płoty, i jeśli nosiłyby buty to jakie? W nietuzinkowy sposób wprowadza także w teksty koty perskie, syjamskie, kota Faraona i kota Mahometa i tego, który należał do króla Popiela, tym samym wprowadzając małego czytelnika w arkana wiedzy historycznej i geograficznej.
Teksty zamieszone w „Gdzie mieszka kot” są dosyć krótkie i napisane prostym językiem, dzięki czemu dzieci podczas lektury nie zgubią wątku, ani nie pogubią się w znaczeniach. Największym atutem wierszyków jest zawarty w nich humor. Także dorosłego bawi kot Popiela przeżywający moralne rozterki, które doprowadzają do wiadomo jakiej sytuacji oraz myszy, które przez to, że naoglądały się reklam, nie boją się już kotów. Pamiętajmy, że najlepiej uczyć się przez zabawę, a dowcipne wierszyki Grońskiego mogą skłonić dzieci do zadawania pytań – np. dlaczego egipskie koty „chodziły profilem”? – i dalszych poszukiwań – np. o co chodzi z tym Popielem, kto to taki ten cały prorok i dlaczego ten pan nie ma twarzy? Taka lektura oczywiście wymaga od rodziców wysiłku i sporej elastyczności. Bo tematy poruszone w książce nie są wcale tak błahe jakby się wydawało, a nie warto zabijać ciekawości dziecka zamiatając pewne sprawy pod dywan.
Całość dopełniają kipiące od żywych barw, dynamiczne ilustracje, które mogą stanowić punkt wyjścia do snucia ciekawych opowieści o latających kotach, chodzeniu po dachu i noszeniu butów ze znaczkiem Pumy. Warto więc przyjrzeć się detalom. Ilustratorka przygotowując wizerunek Mahometa szczelnie zakryła jego warz białym płótnem, dając tym samym wyraz szacunku dla uczuć religijnych jego wyznawców. Wydało mi się to godne odnotowania. Do książki dołączona jest także płyta, na której możemy posłuchać wierszyków recytowanych przez aktorkę Katarzynę Dałek.