Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


ABC przetrwania z kotem level master

Zanim przystąpiłam do lektury Jak wytresować kota? 3 miałam co do niej małe obawy. Koniec końców to już trzecia część opisów zmagań człowieka z małą, futrzaną bestią, których efekt zawsze jest taki sam i znany nam już na wylot, a mianowicie: kota nie da się wytresować. Zastawiałam się więc czy Dawid Ratajczak płynie po prostu na fali sukcesu i chce wycisnąć z niego jak najwięcej, czy rzeczywiście posiada „wiedzę tajemną” i dzieląc się nią z nami, da radę wprowadzić nas na jeszcze wyższy poziom wtajemniczenia w arkana kociego świata. Gdy przeczytałam wstęp moje wątpliwości zniknęły jak kamfora. Poczułam się nawet winna, że śmiałam mieć obawy! Jak mogłam sądzić, że jakikolwiek temat związany z kotami mógłby się wyczerpać? Chyba powinnam za karę klęczeć w kącie kilka godzin na grochu…

Ci, którzy po raz pierwszy spotykają się z tym ciekawym tytułem powinni być świadomi tego, że, zresztą zgodnie z numerkiem na okładce, to już trzecia książka Dawida Ratajczaka, będąca tak naprawdę poradnikiem survivalowym dla obecnych i przyszłych kocich „właścicieli”. W poprzednich częściach autor krok po kroku tłumaczył nam dlaczego wytresowanie kota jest zadaniem niewykonalnym i dlaczego dla własnego dobra najlepiej go od razu zaniechać. Okazuje się, że po prostu szkoda na to czasu i nerwów. Najlepszym rozwiązaniem jest pozwolenie kotu na bycie kotem i dbanie o niego tak, by był po kociemu zadowolony. W swojej najnowszej książce, kontynuując temat, Ratajczak zabrał nas na wyprawę bardziej „w głąb” domowego mruczka i postanowił pokazać nam jak wyglądają międzygatunkowe nieporozumienia z jego punktu widzenia.

Jako, że jest to „poradnik” napisany na wesoło, autor wykłada nam kolejne informacje o kociej anatomii i fizjologii w charakterystyczny dla siebie sposób, czyli z przymrużeniem oka. Dowiadujemy się więc co różni mruczka od pijanego wikinga, jak to jest widzieć świat dotykiem i mieć bogatą mimikę uszu. Ratajczak dzielnie tłumaczy nam również, dlaczego koty, gdyby prowadziły samochody nie potrzebowałyby do tego bocznych lusterek i co sprawia, że nie są w stanie rzuć gumy. Okazuje się także, że mają lepszy węch niż psy, ale w związku z tym, że człowiek nie potrafi skłonić ich do współpracy, to nie one służą w wydziałach antynarkotykowych. Ogólne wnioski, którymi dzieli się z nami autor, nie są niestety zbytnio budujące. Jako dwunogi, które opanowały świat bardzo słabo wypadamy w porównaniu z naszymi małymi podopiecznymi. Tylko jeden jedyny zmysł mamy lepiej rozwinięty od kotów, a mianowicie: smak. Nie dość, że jest u nich niesamowicie słabiutki, to jeszcze na dokładkę wybrakowany, bo nie rozróżniają słodkiego! Ten sukcesik nie powinien być jednak dla nas zbyt dużym powodem do dumy. Koty posiadają bowiem jeszcze dwa dodatkowe zmysły, a my na taki bonus od ewolucji jeszcze najwyraźniej nie zasłużyliśmy. Jak widzicie nie bez powodów to nie my szkolimy koty, ale one nas. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak to robią, pisarz i w tej kwestii nie skąpi nam szczegółów.

Jeśli dobrze pamiętacie treści poprzednich książek szybko zauważycie, że w paru kwestiach Ratajczak nie uniknął powtórzeń. Z tego powodu lektura może okazać się ciekawsza dla tych, którzy wcześniejszych części jeszcze nie czytali (nie, nie trzeba po kolei), ale nie oznacza to wcale, że „starzy wyjadacze” nie znajdą w niej sporo dla siebie. Bo cóż z tego, że już wcześniej autor pisał o „darciu japy” pod zamkniętymi drzwiami, nocnych harcach, kłopotliwych wizytach u weterynarza, umiłowaniu lodówki i kocich fochach, skoro za każdym razem sprawia, że czytanie o nich bawi nas do łez? Podstawowym celem jego książek jest bowiem wprowadzenie nas w dobry nastrój i przy okazji przemycenie nam ciekawych informacji o mruczkach, żebyśmy wiedzieli jak z tymi małymi terrorystami postępować. W tym wypadku świetnie sprawdza się więc zasada Krasickiego: uczyć bawiąc.

Dawid Ratajczak to bez wątpienia oddany wielbiciel naszych kochanych, domowych pasożytów. Podejrzewam, że spędza długie godziny na obserwowaniu ich poczynań i podziwianiu ich niekończącej się kreatywności. Poza tym ma ogromny talent do opisywania tego co widzi w przezabawny sposób. Jeśli więc macie ochotę na rozluźniającą lekturę, która pomoże wam zrozumieć jak funkcjonuje kot i dlaczego akurat tak, koniecznie powinniście sięgnąć po Jak wytresować kota? Najlepiej po wszystkie trzy części.

Długich dni i zaczytanych nocy
Podążajcie za Atramentowym Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com