Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Polska mowa trudna być

-Mistrzu, jak długo trzeba czekać, by coś się zmieniło na lepsze?
-Jeżeli będziesz czekał, to bardzo długo…

Wystarczył rzut oka na okładkę książki Pauliny Mikuły, by przypomniała mi się powyższa anegdotka. Wciąż narzekamy, że język polski jest skomplikowany, trudny i nie do ogarnięcia. Jojczymy, że chcielibyśmy wypowiadać się – pisemnie i nie tylko – poprawniej. Niczego z tym jednak nie robimy, na marudzeniu się kończy. Najwyższa pora zacząć działać – zwłaszcza, że pojawienie się na rynku omawianej książki to świetna okazja do tego by coś wreszcie zmienić. A więc moi drodzy: DO DZIEŁA!

Za każdym razem, gdy spoglądam na okładkowe zdjęcie Pauliny uderza mnie bijąca od niej zadziorność. Mam wrażenie, że zarazem rzuca czytelnikowi wyzwanie i zachęca go do podniesienia rękawicy. Jeśli i wy zdecydujecie się „zawalczyć” i kupicie jej książkę, to mam dla was propozycję (dla prawdziwych twardzieli i twardzielek): zanim zaczniecie czytać, rozwiążcie znajdujące się w niej testy. Dzięki temu uświadomicie sobie z czym macie największe problemy i przede wszystkim, jak jest u was z czytaniem ze zrozumieniem. Bez względu na to czy wyniki was uszczęśliwią czy spowodują, że zechcecie schować się w mysiej dziurze, zabierzcie się za lekturę z otwartym umysłem i bez obaw. Autorka nie tylko podzieli się z wami swoją wiedzą na temat gramatyki i ortografii, ale uświadomi także, że oprócz nich na język składa się wiele innych elementów, jak chociażby dbałość, uważność i umiar. Dowiecie się dlaczego „lajka” nie można zastąpić „podobkiem”, jaka jest różnica między nienawiścią i hejtem. Zwiedzicie także pokrótce świat przekleństw, wulgaryzmów, związków frazeologicznych, dykcji i interpunkcji. Zbliżycie się nawet, ale bez obaw: pod czujnym okiem, do „granic języka”. Brzmi obiecująco, prawda?

Pomocy naukowych ułatwiających naukę języka powstało mnóstwo. Doskonale pamiętam chociażby takie jak: Ortografia, co do głowy trafia lub Gramatyka co z głowy nie umyka, także napisane żartobliwe i z pomysłem. Mówiąc inaczej, na tle pozostałych pozycji wyróżnia wyraźna obecność autorki w tekście. W sumie to nie dziwi, same zasady i reguły są raczej niezmienne, ważny jest więc sposób w jaki się o nich mówi. Poza tym książka stanowi, o czym nie należy zapominać, przedłużenie vloga. I tutaj pojawia się moje „niestety”. Kilkukrotnie przyłapałam się na tym, że właśnie vloga i autorki było (według mnie) w tekście za dużo. Momentami rozjeżdżały się proporcje między przekazywaną wiedzą, a „rozliczeniami” Pauliny Mikuły z hejterami i jej tłumaczenie się (sic!) itp. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak TO („ten cały Internet”) działa – cząstkowe przekazywanie informacji (każdy temat liźnięty), wypowiedź w pierwszej osobie, skracanie dystansu  – mimo to, nie za każdym razem, taka forma do mnie trafiała. Za każdym razem, gdy lektura wydawała mi się płaska i pobieżna, musiałam sobie przypominać, że przecież trzymam w rękach przede wszystkim papierowe uzupełnienie YouTube, a nie osobny twór. Jeśli jednak taki przekaz sprawia, że ludzie chętniej się uczą i, że w ogóle się uczą, to pozostało mi się tylko cieszyć i trzymać kciuki za kolejne projekty autorki.

Jeśli chcecie wyłowić z tekstu jak najwięcej dla siebie – nie krępujcie się: róbcie notatki, zakreślajcie ile się da i jeśli zechcecie spróbujcie sobie zrobić fiszki. Popularna metoda uczenia się słówek, sprawdzi się także i w tym wypadku. Co prawda w książce pojawia się kilka gotowych arkusików (wystarczy je wyciąć), ale akurat nie zawierają one tego co zwróciło moją uwagę. Zrobiłam więc sobie własne – a to wyraźnie pokazuje, że każdy znajdzie w Mówiąc inaczej jakieś smaczki dla siebie, a metody nauki stanowią tylko podpowiedź i inspirację.

Do sięgnięcia po tę książkę zachęciły mnie lata zaniedbań, coraz częściej zastanawiam się, jak coś napisać i dlaczego akurat w ten sposób. Myślę, że obecność właśnie takich pozycji na rynku wydawniczym wielu osobom da motywacyjnego kopa. Warto uświadomić sobie bowiem, że nie każdy może stać się drugim Miodkiem czy Bralczykiem, zresztą nawet oni (ale bluźnię!) nie wiedzą wszystkiego i wciąż się uczą. A nauka, co pokazuje nam Paulina Mikuła, może być zabawna. Dlaczego więc i my nie mamy próbować?! Pamiętajmy, że język, którym się posługujemy kreuje rzeczywistość w której żyjemy. Warto więc o niego zadbać.

Długich dni i zaczytanych nocy.
Podążajcie za Atramentowym Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com