Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Niezłomna Nancy Drew

Zanim zaczęłam czytać pierwszą część przygód Nancy Drew, zastanawiałam się czy ta seria ma szansę się współcześnie obronić i budzić zainteresowanie u młodych czytelniczek. Moje obawy okazały się jednak nieuzasadnione i w sumie nie powinnam się temu w ogóle dziwić. Przecież książki o Nancy Drew nie znudziły się czytelnikom od 1930 roku, a o ich bohaterce powstał nawet serial telewizyjny. Dogrzebałam się także sześciu filmów fabularnych i osiemnastu gier komputerowych. O popularności młodej detektywki można wnioskować także na podstawie filmów i seriali, w których jest wspominana, za przykład mogą posłużyć chociażby, bardzo popularne, Przystanek Alaska i Stranger Things (zwróćcie uwagę na postać Nancy Wheeler, zwłaszcza w trzecim sezonie). Poza tym fanki Nancy Drew mogą kupić torby, pidżamy, zegarki i setki innych gadżetów z jej podobizną, no i oczywiście Nancy-lalki. Po blisko dziewięćdziesięciu latach „siła” jej popularności nie słabnie i cieszy mnie fakt, że z przygodami młodej pani detektyw będzie miało szanse zapoznać się kolejne pokolenie, tym razem również w Polsce (do tej pory wydano u nas tylko dwa tomy jej przygód: Zabójcze sekrety w 1993 i W kręgu zła 1992 roku). Pewnie zastanawiacie się jakim cudem, książki o Nancy powstają nieprzerwanie od tylu lat. Otóż autorami jej kolejnych przygód są różni pisarze, ale wszystkie książki wydawane są pod jednym pseudonimem – Carolyn Keene – który wymyślił (jak i postać Nancy) Edward Stratemeyer.

Wydawnictwo Dolnośląskie zapoczątkowało swoją nową serię od Nancy Drew i Tajemnicy starego zegara. W tej części czytelnik zostaje „porwany”, w przeszłość o jakieś osiemdziesiąt lat, do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, czyli do River Heights. Nancy skończyła właśnie szkołę średnią i nadal mieszka w domu swojego ojca, Carsona Drew, znanego i cenionego prawnika. Jako, że nie potrafi przejść obojętnie obok czyjejś krzywdy postanawia przyjrzeć się sprawie pewnego zaginionego testamentu. Po drodze przyjdzie się jej zmierzyć nie tylko z niechęcią członków niesympatycznej i aroganckiej rodziny, która bardzo chciałaby by spadek po panu Crowleyu trafił tylko do nich, ale również z szajką niebezpiecznych złodziei!

W prowadzonym przez nią śledztwie nie zabrakło szczypty dreszczyku, niebezpieczeństwa i ludzkiej podłości. Oczywiście w ilościach adekwatnych do wieku czytelnika. Elementy te są również sprawnie równoważone przez inne, przyjemne wydarzenia, jak np. spotkania w miłym towarzystwie czy wypoczynek nad jeziorem. Co mi się szczególnie podobało, to fakt, że gdy Nancy wpada w tarapaty nie zamienia się nagle w Rambo w spódnicy, tylko radzi sobie, tak jak mogłaby w takiej sytuacji poradzić sobie błyskotliwa i uparta dziewczyna. Wychodzi więc głównie z opresji dzięki sprytowi, umiejętnościom i przede wszystkim sporej dawce fartu.

Główna bohatera – wulkan pozytywnej energii – jest zarazem symbolem niezależnej kobiety, która potrafi samodzielnie poradzić sobie w każdej sytuacji i grzeczną, młodą damą z dobrego domu, pełną kobiecego wdzięku (z jednej strony przełamuje więc a z drugiej utrwala pewne stereotypy dotyczące płci). Zawsze chętna do pomocy i pozbawiona uprzedzeń dziewczyna budzi powszechną sympatię. Nie można jednak przemilczeć faktu, że nie zawsze było tak pięknie. W pierwszych książkach o Nancy złoczyńcami okazywali się zawsze ludzie z nizin społecznych, brzydcy, źle ubrani, mówiące niegramatycznie, a dziewczyna i jej ojciec nie najlepiej traktowali także swoją gospodynię. Wątki te zostały „politycznie poprawione” w latach 60. XX wieku przez Harriet Stratemeyer Adams. Tak więc po złym traktowaniu Hannah w Tajemnicy starego zegara nie ma już śladu. Dziewczynę z gosposią, która pomagała ją wychować, łączą bardzo ciepłe relacje.

Nancy Drew już od wielu lat stanowi model do naśladowania dla dorastających dziewczynek. Przez lata zmieniała się i dostosowywała do współczesności, ale ciągle wysyła tę samą wiadomość: pokazuje dzieciom, że mogą robić to, co lubią, i być w tym dobre. Mamy tutaj także dydaktyczne przesłanie: bohaterka nie robi niczego, co nie jest zgodne z prawem i nie łamie żadnych przepisów, nawet podczas szalonego pościgu jedzie tak szybko, jak pozwalają na to przepisy drogowe (muszę przyznać, że ten fragment szczególnie mnie rozbawił). Przygody detektywki kierowane są głównie do 10-12 letnich dziewczynek, które dobrze sobie już radzą z czytaniem „dłuższej formy”. Dla ułatwienia powieść podzielona jest na krótkie rozdziały i napisana, co całkowicie zrozumiałe, prostym językiem. O wieku odbiorcy może świadczyć także fakt, że nasza bohaterka często mówi sama do siebie (ale ja bym na to aż tak nie zwracała uwagi, bo sama tak robię).

Długich dni i zaczytanych nocy.
Podążajcie za Atramentowym Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com