Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Rozmowa z Markiem Zychlą w ramach projektu „Żertwa”

Marku, masz niepodrabiany styl. Każdy kto chociaż trochę zna Twoją twórczość, nie miałby problemu ze wskazaniem, które opowiadanie ze zbioru jest Twoje  – gdyby oczywiście nie były podpisane.

M.Z. Prawdopodobnie większość pisarzy tak ma, a przynajmniej lubię sobie tak ten pisarski świat wyobrażać. Styl wypływa z lektur, jakie przyszło nam od najmłodszych lat czytać, plus gusta, o których się nie rozmawia, plus miłość do języka.

Mój styl może się podobać, ale może równie dobrze odstręczać. Dzisiaj pisze się trochę inaczej, krótkimi zdaniami, bez przesadnych upiększeń, na co jestem już trochę za stary.

Obok charakterystycznego stylu, kolejnym wyróżnikiem twojej twórczości są oryginalne światy. Odkształcasz rzeczywistość, bawisz się aberracją. Co cię inspiruje? Co pozwala zarzucić schemat? Zejść z utartych ścieżek?

M.Z. Lektury, którymi się raczę. Uwielbiam, kiedy książka skłania mnie do myślenia lub/i zaskakuje. Nudzę się podczas czytania powieści sztampowych, powielających od wieków ogarnę schematy. No i nie znoszę ograniczeń.

Mitologie, stale u ciebie obecne,  stanowią dla  ciebie tylko, bardzo plastyczne i wdzięczne literackie tworzywo, czy są czymś żywym/bliskim? Jakie są wasze „relacje”?

M.Z. Uwielbiam dzięki nim spoglądać w przeszłość. Zrozumieć uniwersalność ich przesłań czy strachów. Niby wiele się zmieniło, człowiek dzięki wiedzy, dzięki nauce okiełznał wiele lęków, lecz w dalszym ciągu tak mało wiemy w kwestiach najistotniejszych, tych związanych chociażby ze śmiercią.

Poza tym mity się z czytelnikiem nie pieszczą. Potrafią przerazić czy dać do myślenia. Przytłoczyć bogactwem postaci i ich czynów. Potrafią wciągnąć na długie wieczory i jeszcze dłuższe noce.

Skąd pomysł na pożenienie motywów z różnych mitologii?

M.Z. Zainteresowanie mitologiami przyszło z wiekiem, skoro szkoła raczej się takimi zagadnieniami jakoś specjalnie nie zajmowała i pewnie w dalszym ciągu się nie zajmuje, poza mitologią chrześcijańską. Bogactwo tych niekiedy zapomnianych czy utraconych światów działa na wyobraźnię i aż szkoda, w przypadku mitologii irlandzkiej, że tak wiele z tych historii przepadło na zawsze.

Bardzo ważna część naszego dziedzictwa kulturowego drepcze sobie ku zapomnieniu. Żadne to pogańskie zło, a historie, które poruszały naszych przodków. Niosły przestrogę i pomagały odnaleźć Ludziom swoje miejsce w tym pięknym świecie.

Skoro rozmawiamy o opowiadaniu napisanym do „Żertwy”: ulubiona mitologiczna słowiańska  postać to?

M.Z. Wiedźmin! – żart.

A na poważnie, to chyba Leszy, zwany również Laskowcem. Kocham lasy, ale zdarzyło mi się w lasach kilkukrotnie zbytnio zejść ze ścieżki – jako biolog przez wiele lat prowadziłem badanie w wielkopolskich dąbrowach – i zagubienie się w lesie właśnie potrafi przerazić do bladości. Nagle jesteśmy sami, odcięci od cywilizacji, zziębnięci i głodni, a las nie pomoże, nie popchnie we właściwym kierunku, a wręcz przeciwnie, zmyli, zwiedzie, zadrwi sobie z doświadczenia. Czyli cały Leszy. Brr…

Czy może konkurować z Twoim „uczuciem” do mitologii celtyckiej?

M.Z. Jak najbardziej, chociaż o celtyckich wierzeniach wciąż wiem o wiele więcej. Mitologię słowiańską pozostawiłem takim ekspertom jak Marta Krajewska, sam pogrążając się z przyjemnością w irlandzkich klimatach.

Mam wrażenie, że świetnie bawiłeś się pisząc to opowiadanie. Entuzjazm i energia jest tak zaraźliwa, że przechodzi na czytelnika.

M.Z. Dziękuję. Zawsze staram się dobrze bawić podczas pisania czy to opowiadań, czy noweli. Generalnie stawiam na dobrą zabawę również w życiu pozaliterkowym, chociaż bezalkoholową. Przypuszczałem, że większość współautorów sięgnie po czystą grozę, więc tym bardziej postawiłem na odrobinę humoru, dając w ten sposób czytelnikom antologii szansę na złapanie oddechu pomiędzy paraliżami strachu.

No i od dawna interesuje mnie ten miks humoru z grozą. Niby jedno nigdy nie powinno z drugim współgrać, ale potrafi, przykładem jest choćby serial Stranger things.

Dosyć mocno nawiązujesz w opowiadaniu do swoich poprzednich powieści (Wi@rusa i Przeczywistości). To nie może być przypadek…

M.Z. Dzięki bogatej wyobraźni można kreować światy i ożywiać słowami bohaterów, za którymi realnie zaczyna się tęsknić. Kolejne teksty wypływają z poprzednich, droczą się ze sobą, kontaktują. Czasami nawet niespecjalnie z mojej strony świadomie. Na tym również polega magia pisania oraz czytania.

Opowiadamy te same historie od tysięcy lat.

Masz w planach rozbudowanie uniwersum „Wi@rusa”?

M.Z. Bardzo lubię wracać do tego świata. Pisanie tekstów w uniwersum Wi@rusa dzieje się naturalnie, może właśnie przez ten wspomniany miks humoru z grozą. Dobrze mi tam; świetnie się bawię i z żalem opuszczam bohaterów. Planów jednak żadnych dalszych z tym nie mam, bo galopuje z powieściami dla wydawnictwa Vepser oraz Starej Szkoły, nowych pomysłów szczęśliwie mi nie brakuje, ale kiedyś, pewnego słonecznego dnia, chciałbym doprowadzić do skutku projekt komiksowego Wi@rusa, nad którym przed laty zaczęliśmy pracować z Maćkiem Kamudą. Drogi nam się rozeszły, kariery nabrały tempa, sentyment pozostał.

Wiele bym dala za to by móc przeczytać komiksowego „Wi@rusa”! Możesz nam zdradzić nad czym obecnie pracujesz?

M.Z. W przyszłym roku odbędzie się bombardowanie czytelników powieściami Zychli! Wpierw Strychnica w  wydawnictwie Stara Szkoła, później Bezmiłość w Vesperze, a na koniec Hodowca Światów w Alegorii. Komiksowy Wi@rus wciąż czeka na grafika, który podjąłby się tego zadania.

Czyją „kreskę” byś najchętniej widział – to raz. Dwa, kiedy znajdujesz czas na pisanie ?

M.Z. Zaczęliśmy komiksowa Wi@rusa wraz z Maćkiem Kamuda, ale teraz nawet nie mamy czasu, żeby że sobą porozmawiać. Może Dawid Longa się podejmie, któregoś słonecznego dnia…

Dzień w dzień po pracy, w weekendy po przebudzeniu. Poza tym w święta i na ewentualnych chorobowych, czyli rodzina mnie uwielbia…

Nie mam niczego starego w szufladzie ?

Muszą cię bardzo kochać. Dziękuję za rozmowę.

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com