Zło niejedną ma twarz
Mam problem z tą powieścią, sprawiła bowiem, że jestem w ambarasie: nie dość, że targają mną sprzeczne uczucia, to utknęłam w stanie niezbyt wygodnego zawieszenia pomiędzy rozczarowaniem a zadowoleniem. Ani rusz w żadną stronę. Za każdym razem bowiem, gdy odkrywam argument za tym, by Istotę zła polecić, od razu wynajduję także kontrargument. W efekcie bilans […]