Królowa jest tylko jedna! Czyżby była nią Locha?
Jak się czuję po lekturze? Mniej więcej tak jakby Marek Zychla przywalił mi z pięści w splot słoneczny, a potem jeszcze skopał po nerkach. A na koniec tej jakże atrakcyjnej przygody, tarł moim mózgiem o chropowaty beton. Jednym słowem: Przesmyk okazał się typową dla tego autora, czyli wymagającą i intelektualną porcją rozrywki. Fani będą zadowoleni. […]