Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Mordercza plaża, czyli: zło czai się w piasku

Jeśli coś was pokusi i postanowicie spędzić wakacje na plaży, musicie koniecznie zapoznać się z czającymi się na niej zagrożeniami. I wierzcie mi, śmiertelne niebezpieczeństwo może zaatakować z najmniej oczekiwanej strony…

Fantazja scenarzystów i reżyserów, oraz ich „wspaniałe dzieła”, udowadniały nam już niejednokrotnie, że człowieka może zabić dosłownie wszystko i to na różne, nieraz absurdalne, sposoby. Oglądaliśmy już więc w akcji mordercze łóżko, psychopatyczną oponę, nawiedzone banany, krwiożerczą prezerwatywę, latające pączki, ośmiorekina, opętane przez duchy Indian fast foody i agresywne minogi. Wymieniać można by naprawdę długo, więc by was nie zamęczać, przejdę od razu do najważniejszej informacji. Otóż do owej, fascynującej skądinąd listy, można dopisać kolejny punkt: trawiący ofiary żywcem PIASEK. Tak, nie przewidziało wam się, mowa o mięsożernych ziarenkach piasku.

O nietypowych, kulinarnych upodobaniach piasku przekonała się grupka młodzieży, która postanowiła poimprezować na plaży. Znając zagrożenia współczesnego świata, póki jeszcze wszyscy są świadomi, organizatorzy popijawy przezornie zabierali przybyłym telefony i schowali je w bagażniku jednego z samochodów. Wiadomo przecież, że nikt nie chciałby by do internetu trafiły jakiś kompromitujące zdjęcia lub filmiki.  Ta jak najbardziej rozsądna decyzja nie była dla nich niestety najszczęśliwsza. Nie da się bowiem uchronić przed wszystkim… Po pełnej ekscesów nocy, podczas których do ogniska zostaje wrzucone tajemnicze oślizgłe coś, nowy świt wita już tylko osiem osób. Po reszcie nie zostaje żaden ślad. Mierząc się z kacem gigantem nie od razu dociera do nich groza sytuacji. Dlatego by szybko uświadomić im skalę niebezpieczeństwa, scenarzyści postanowili od razu pozbyć się dwójki bohaterów. Dzięki temu wszyscy zrozumieli, że coś tu jest nie tak i nie wolno dotykać piasku.

Podczas gdy piasek kombinuje jak wszamać bohaterów, ci, tkwiąc w pułapce, większość energii poświęcają na słowne przepychanki. I wierzcie mi dialogi, które prowadzą są naprawdę tragiczne. Ewidentnie zabrakło twórcom pomysłu na to, by jakoś sensownie wypełnić 85 minut filmu. Nie wiedząc jak skacowana młodzież mogłaby walczyć z głodnym piaskiem, reżyser Isaac Gabaeff fabularną pustkę postanowił wypełnić miłosnym dramatem. Poza kilkoma „błyskotliwymi” próbami ucieczki przed rzęskami, które trawią żywcem nieszczęśników, nie ma tu naprawdę niczego godnego uwagi. Film jest po prostu za długi i nudny. Niestety, nawet fanom golizny w The Sand nie zaoferowano zbyt wiele.

W rolę naszych pechowców wcielili się, jak to w przypadku takich produkcji bywa, dosyć marni aktorzy. Jedyne na co ich stać to nadmierny dramatyzm i bezrefleksyjne wypluwanie z siebie kiepskich kwestii. Jakoś specjalnie im więc nie kibicujemy i nie przejmujemy się, gdy wrzeszcząc z przerażenia są pochłaniani przez morderczy piasek. Efekty jego działalności, jak i to co się w końcu z niego „wykluwa” zostało nam przedstawione z pomocą taniego CGI. Efekciarska tandeta jest jednak w pełni wybaczalna, pasuje bowiem idealnie do całej reszty filmu. The Sand mogę więc z czystym sumieniem polecić wszystkim, którzy tak jak ja lubią oglądać kiczowate i żenująco płytkie produkcje.

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com