Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Z ilu filmów składa się ten sen?

Czy ta pełnia na pewno się już skończyła? Śniły mi się dzisiaj mordercze rzeźby lodowe w kształcie krasnali ogrodowych. Świat się kończy…

Ale po kolei. Najpierw była mordercza mgła. Tylko, żeby było zabawniej, czarna. Zachowywała się jak żywa ciemność, polująca na każdego kto znalazł się w jej zasięgu. Okazało się, że przywołują ją ŚPIEWAJĄCE zwłoki Indianki, które nie wiedzieć czemu nagle grzecznie leżą sobie u mnie (chociaż to wcale nie moje mieszkanie) na kuchennym stole. Podobno ktoś – jakiś archeolog – je wykopał i chciał zabrać do muzeum. We śnie człowiek nie zastanawia się za bardzo nad tym po kiego grzyba jakiś archeolog zostawia w jego (chociaż nie jego) kuchni zwłoki Indianki zamiast zabierać je od razu tam, gdzie zabiera się zmumifikowane, śpiewające zwłoki. Gdy już zagadka zostaje rozwiązana, tylko snom znanym sposobem, nagle okazuje się, że zamiast mumii mamy kupkę kosteczek, która zostaje wrzucona do pobliskiej rzeki. I załatwione! Jeśli ta czarna, żywa mgła była klątwą, to już jej nie ma.

Ale wiecie jak to jest w horrorach wszelkiego typu, gdy odprężeni bohaterowie myślą, że pokonali już zło i mogą spać spokojnie? No właśnie.

Ciąg dalszy wyglądał więc tak, że jakimś dziwnym trafem siedziałam w pokoju gościnnym u mojej babci i nagle z przedpokoju wtoczyły się do niego wspominane wyżej lodowe rzeźby. Postanowiłam uciec przez okno (babcia mieszka na szczęście na parterze). Nie wiedzieć jednak czemu, w panice, postanowiłam się przebrać (brak instynktu samozachowawczego postaci występujących w horrorach jest najwyraźniej zaraźliwy) i wyrżnęłam się przez zaplątane w kostkach szare (tak jakby to było istotne), dresowe spodnie, i to na tyle niefortunnie, że wypadłam z okna na pysk.

To mnie obudziło.

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com