Alicya w Krainie Słów


Drogę gubią ci, którzy obracają się za siebie


Koniec nie nadejdzie


HIT lub KIT, czyli film tygodnia


Polecamy


Czytam, bo lubię grozę


Gdy Ci smutno, gdy ci źle, TYPOWY KOT pocieszy cię

Ludzie są̨ wyjątkowo łatwi w tresurze. Jeśli się̨ wystarczająco długo miauczy, zrobią̨ praktycznie wszystko, czego chcesz.

W niezbyt odległej przeszłości życie mnie nieco przytłoczyło. Zbiegło się to ze schyłkiem lata, który w tym roku okazał się dla mnie wyjątkowo trudny i wywołał lawinę emocji z którymi sobie nie radzę A co robi lepiej skołatanej duszy niż książki i koty? Ano niewiele jest takich rzeczy. Więc w ramach autopomocy spakowałam do torby Typowego kota, podreptałam do Rosarium, przycupnęłam na ulubionej ławce przy ukrytym klombie i oddałam się lekturze. O dziwo, nawet taki ponurak jak ja zaśmiał się parę razy podczas czytania o kocich psotach, a to lepsza rekomendacja niż tysiąc słów.

Zaintrygowani?

Nie da się mieć kota, ale można mieć kota na punkcie kota.

Naszego kociego bohatera poznajemy, gdy ktoś, kto nie był najwyraźniej gotowy na wyzwanie, jakim jest mieszkanie z kotem, postanowił oddać swojego podopiecznego innym – również nieświadomym z czym się to wiąże – ludziom. Stajemy się więc świadkami wynikających z tej nieświadomości typowych międzygatunkowych nieporozumień. Bo kot nie lubi być na diecie, kocha za to kartony i podjadanie, nie szanuje żadnych przedmiotów, zawłaszcza przestrzeń, nie rozumie dlaczego człowiek podkrada jego kupy z kuwety i zawsze jest po niewłaściwej stronie drzwi.

Kot jednocześnie wchodzi i wychodzi.

Oczywiście współegzystowanie z kotem pod jednym dachem to także mierzenie się z jego nieznoszącym sprzeciwu majestatem, o czym na każdym kroku, w dosyć bezczelny sposób, przypomina nam wspominany już wyżej kot NIETERAZ, czyli główny bohater całego zamieszania. Umiejętności pisarskich, lekkiego pióra i poczucia humoru nie można mu odmówić, więc w całkiem sprawny sposób opowiada nam o wszelkich gafach i wpadkach ze swoim udziałem.

Kot chce być tam, gdzie go nie ma, tak długo, jak długo nie może się tam dostać.

Ta książka, nie jest jakimś specjalnym MUST HAVE, to raczej taki bajer-bibelot, pełen stereotypowych żartów, który, tak jak to było w moim wypadku, może podnieść czytelnika nieco na duchu, gdy dopadną go smutki. Jeśli już musiałabym wytypować grupę odbiorców dla których jest to pozycja obowiązkowa, to na pewno byliby to kociarze-bibliofile, bo oni (czytaj JA) zazwyczaj muszą mieć na półkach po prostu wszystko, co jest związane z kotami. Poza tym myślę, że zapoznanie się z tą książką pozwoli zachować zdrowe zmysły niejednemu kociemu opiekunowi: kochani – wszystko z nami ok, z naszymi kotami również.

Długich dni i zaczytanych nocy.
Podążajcie za Atramentowym Królikiem!

Zobacz również:

COPYRIGHT © 2024 ALICYA.PL

STRONY INTERNETOWE I REKLAMA:Distort Studioswww.distortstudios.com